„Ludzie” Philippe Labro – recenzja


Moja ocena – 90%

Książkę „Ludzie” Philippe Labro można zamknąć w jednym cytacie: „Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają”[1].

Jest to opowieść o trzech osobach: Marcusie, Marii i Caroline, których drogi przecinają się na pewnym etapie życiowym, wywierając na bohaterów znaczący wpływ. I właśnie o tym jest powieść, o osobach, których spotykamy na swojej drodze. O osobach, które nas zmieniają i kształtują, ale nie pozostają w naszym życiu na dłużej. Chyba każdy z nas spotkał w swoim życiu, kogoś, o kim może powiedzieć, że go zmienił, na dobre albo złe, ale bez tej osoby nie bylibyśmy dzisiaj tacy sami. Patrząc wstecz na swoje życie, wiem, że spotkałam do tej pory, co najmniej dwie takie osoby i choć podobnie, jak bohaterowie książki żałuję, że nie ma ich już przy mnie, to nigdy nie żałowałam, że miałam możliwość ich poznania.

Najważniejszą postacią w powieści, jak dla mnie, jest Maria to ona przewraca Marcusowi świat do góry nogami i wywiera wpływ na Carolinę. A ponieważ żadna interakcja społeczna nie przebiega jednostronnie, poznanie Marcusa i Caroliny zmienia także Marię. Pozwala lepiej poznać siebie. Zrozumieć, czego od życia oczekuje.

Powieść najlepiej czytało mi się pod koniec, kiedy już przyzwyczaiłam się do bohaterów i zaczęłam traktować, jak osoby, które poznałam na pewnym etapie ich życia i postanowiłam potowarzyszyć przez moment, zanim los rzuci nas gdzie indziej. I właśnie ta świadomość, która towarzyszyła mi przez cały czas czytania książki najbardziej mnie zaskoczyła. Oto poznałam kilka osób, przez moment im towarzyszyłam w codziennych zmaganiach z rzeczywistością, niektóre polubiłam, innym współczułam. Nie są to jednak osoby dane mi na wieczność, za jakiś czas pójdę swoją drogą, a oni swoją. Owszem wiedziałam, że czytam książkę, ale zarazem nie byłam w stanie oderwać się od oczywistej prawdy, jaka z niej bije. Prawdy, o jakiej na co dzień zapominamy, że spotykamy na swojej drodze bardzo dużo ludzi. Niektórzy stają się dla nas kimś wyjątkowym, o innych nie możemy zapomnieć, nawet po latach, a jeszcze inni przechodzą przez nasze życie nie pozostawiając żadnego śladu. Ale przecież i my jesteśmy takimi ludźmi dla innych, niektórzy po tygodniu znajomości nie są w stanie powiedzieć, jak masz na imię, inny szukają z tobą kontaktu po dziesięciu latach nieobecności, bo nie mogą zapomnieć, że kiedyś się znaliście.

Nie jest to najlepiej napisana powieść z jaką się spotkałam. Czasami miałam ochotę odłożyć ją na bok i nie czytać dalej, cieszę się jednak, że tego nie zrobiłam. Bowiem jest to książka, która pozostawia po sobie pewną refleksję, na temat kontaktów międzyludzkich i tego jaką rolę odgrywają w naszym życiu przypadkowo spotkane osoby.


[1] William Szekspir „Jak wam się podoba”

Ten wpis został opublikowany w kategorii Recenzje książek. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „„Ludzie” Philippe Labro – recenzja

  1. Daria pisze:

    Lubię takie książki 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s